…o seksie z nastolatkiem i nie tylko.

Niewiele osób umie rozmawiać o seksie. Jeszcze mniej czuje się swobodnie w tym temacie. Do tej garstki należy Karolina Hołownia, która prowadziła prelekcję podczas drugiego spotkania Akademii Rodziny zorganizowanej przez stowarzyszenie Radical Culture. Z badań prowadzonych przez amerykanów wynika, że większość nastolatków ceni sobie stanowisko rodziców bardziej niż rówieśników. Nawet jedna rozmowa przeprowadzona z nastolatkiem o seksie zwiększa chęć odłożenia aktywności seksualnej na później i przyczynia się do tego, że mają mniejszą liczbę partnerów niż młodzi z rodzin, w których temat seksu był tematem tabu. Żyjemy w czasach kiedy nastolatki mają przyzwolenie społeczne na inicjacje seksualną pod warunkiem odpowiedzialności i bezpieczeństwa. – W słownikowym rozumieniu bezpieczeństwo oznacza stan, w którym człowiekowi nic nie zagraża, jest chroniony przed niebezpieczeństwem. Z kolei odpowiedzialny to gotowy do ponoszenia konsekwencji – wyjaśniała Hołownia. Najwięcej obaw związanych z seksem wśród nastolatków dotyczy ciąży i chorób, o których rzadko się wspomina. Poza tym swoiste medialne przyzwolenie na inicjację seksualną potęguje zagrożenia chorób. Media promują rozwiązłość seksualną nie wspominając o konsekwencjach przed chorobami. Żaden środek antykoncepcyjny nie uchroni przed chorobami wenerycznymi. Karolina Hołownia podkreślała konieczność konfrontowania młodych z realnymi zagrożeniami chorób. Niestety w Polsce nie prowadzi się statystyk związanych z zachorowaniem na choroby weneryczne. Podejmując temat można posiłkować się np. badaniami amerykańskimi. W rozmowach z nastolatkami warto przedstawiać wszystkie płaszczyzny seksualności człowieka, które według Hołowni zawierają się w pięciu aspektach – Aspekt fizyczny to zjednoczenie na poziomie bliskości fizycznej. Aspekt emocjonalny – to wszystkie uczucia, które towarzyszą zakochaniu, zaspokojenie potrzeb emocjonalnych, zjednoczenie na poziomie „duszy”. Społeczny to konsekwencje działań, i oczekiwania ze strony społeczeństwa jakie stawią się dla kobiety i dla mężczyzny. Następnie aspekt duchowy, który wyraża się w zjednoczeniu na poziomie ducha. Bóg wyznaczył granice do przeżywania seksualności, aby nas zabezpieczyć. I na koniec aspekt intelektualny, który ja nazywam neurologicznym, bo związany jest bezpośrednio z funkcjonowaniem mózgu i procesami jakie w nim zachodzą – wyjaśniała. – Wiele osób twierdzi, że miłość to kwestia serca, a nie mózgu. Co nie jest prawdą. Jeśli chcemy oddać komuś serce, najpierw trzeba użyć mózgu – podsumowała Hołownia. Odwołując się do procesów biologiczno-chemicznych jakie zachodzą w ludzkim organizmie tłumaczyła czym jest zakochanie się. Głównym źródłem naszego zachowania jest oksytocyna – hormon „zakochania się”, przywiązania. – Wydziela się w znaczącym kontakcie fizycznym, czyli takim, który przyspiesza bicie serca. Wystarczy 20 sekund przytulenia się, aby do mózgu została wydzielona oksytocyna- powiedziała. W swoim wykładzie posłużyła się też konkretnym przykładem. Wywołując dwie pary z widowni zaprezentowała na nich proces budowania relacji i przywiązywania między kobietą a mężczyzną za pomocą taśmy klejącej. Im więcej związków i partnerów, tym taśma była bardziej zabrudzona. Cały bagaż emocjonalny nie tylko swój, ale po części osób z którymi się spotykamy wnosimy do nowej relacji czyniąc ją jeszcze trudniejsza do zbudowania i utrzymania. A tym bardziej stworzenia silnego małżeństwa. Jedną z najważniejszych rzeczy jakie podkreślała w czasie swojego wykładu Karolina Hołownia było świadome podejmowanie decyzji i zapewnienie, że już w wielu nastoletnim możemy inwestować w nasze małżeństwo. Na podstawowe pytanie nastolatków po co czekać? Odpowiedź z jej wykładu płynie bardzo prosta: bo warto.